czwartek, 2 lutego 2012

jamnik szorstkowłosy i zupa jarzynowa...


Gdy przyjechałam na studia do P. zamieszkałam w  nowym bloku, pełnym mieszkańców widmo. Wówczas po raz pierwszy zetknęłam się z tak skrajną anonimowością lokatorów, co muszę przyznać bardzo mi było na rękę. Na klatce schodowej nie spotykałam praktycznie nikogo, gdyż na ostatnie piętro jeździłam windą. Nie znałam sąsiadów. Oni nie znali mnie. Nie czułam się obserwowana, nikt nie pytał mnie czym się zajmuję, z kim spędzam czas wolny, dokąd chodzę i co robię. Po przeprowadzeniu się do bloku znacznie starszego, pełnego tubylczych emerytów i rencistów, moja codzienność trochę się zmieniła. Nie mamy tu windy więc zanim wdrapię się na przedostatnie pięto, zdążę spotkać sąsiadkę, z pierwszego, która zawsze pyta skąd wracam i co niosę. Sąsiadka z drugiego za każdym razem opowiada mi, że ona też tak jak ja miała kiedyś psa, tyle że jamnika szorstkowłosego i że ten pies jej niestety zdechł. "Gdy był już bardzo stary i nie mógł chodzić po schodach..." Mimo, iż znam całą historię na pamięć ta miła pani za każdym razem opowiada ją z niezmienną nutą żalu i tęsknoty, co zmusza mnie do wysłuchania jej z tą samą dozą szczerego współczucia, co zawsze. Przyznać muszę jednak, że po pięćdziesiątym razie wysłuchania tej historii owy jamnik  stał się u nas w domu takim trochę tematem do żartów. Broń Boże tragiczna jego historia i jeszcze gorsze doświadczenia jego właścicielki, sam tylko fakt, że słuchanie o jego niefartownym losie to dziś integralna części naszego życia w P. Sąsiadka z trzeciego natomiast zawsze pyta co u męża i czy w końcu już planujemy dziecko, bo ona by się tak chętnie naszym dzieckiem zajęła, gdy wychodzimy do pracy…Wrrr... Docieram w końcu do własnego mieszkania i z ulgą zatrzaskuję drzwi. Barykaduję się na dwa spusty i witam z psem. Tu już jest dobrze. Bezpiecznie. Spokojnie.
Nie ukrywam, że nie lubię zbytnio naszego bloku, osiedla i najbliższej okolicy. Jest jednak rzecz, którą tu kocham. Tych babć gotowanie. Za każdym razem, gdy wracam z pracy i wspinam się po kolejnych piętrach klatki schodowej czuję jak zapach bulgoczącej zupy jarzynowej, kotletów mielonych, czy wszelkiego rodzaju ciast drażni moje nozdrza. Uwielbiam te zapachy. Uwielbiam zgadywać, co kto ma na obiad. Mam ochotę wejść do każdego z mieszkań i zajrzeć do garnka. I choć są alarmy, bramy, parkingi podziemne i windy do samego nieba to tego właśnie na nowych osiedlach już nie ma…

Może więc winą za kupno kolejnej książki kulinarnej obarczę właśnie te panie. Tak, zdecydowanie. Tak mi będzie wygodniej…





Choć nie jest to książka czysto kucharska, wiele z niej w sobie ma. A może nawet więcej. Autorka dzieli się świetnymi przepisami na zdrowe i naprawdę smaczne jedzenie. Dodatkowo uczy wiele o naszym codziennym jedzeniu. Zdumiewa i zarazem przeraża mnie fakt, że jeszcze do niedawna nie miałam zielonego pojęcia o stewii (roślinie, z której proszek bądź syrop w stu procentach zastąpi cukier i nie zawiera ani jednej kalorii) czy nawet o czubrycy, która to już chyba na zawsze zmieniła smak mojej kuchni. Jako, że postanowiłam zacząć zdrowiej się odżywiać, książka ta to dziś mój codzienny jadłospis. Nie trzymam diety a jedynie opieram się na jej przepisach, gdyż są cudowne.  Stosuję również wiele zasad, które jeszcze do zeszłego tygodnia były dla mnie wiedzą istnie tajemną. Nie stosuję praktycznie soli (a tak ją uwielbiam – gdy byłam mała to na wycieczce szkolnej do kopalni soli w Wieliczce kupiłam sobie małą figurkę z soli. Toporek czy kilof jakiś. Niestety do domu nie dojechał. Zjadłam go w drodze powrotnej :) ). Nie słodzę białym cukrem a jedynie stewią, miodem lub czasem cukrem trzcinowym. Nie łączę już ogórków z pomidorami i nie piję soków z kartonów. Uprawiam za to (o zgrozo!) kiełki i kupuję chleb żytni razowy. Coś naprawdę nie do pomyślenia jeśli o moją osobę chodzi. Nie chcąc niczego zmieniać byłam od zawsze fanką chipsów, Mc Donald’sa i Coli. BYŁAM. I to jest właśnie takie cudowne…
Książkę polecam nawet tym, którzy nie mają nawet najmniejszego zamiaru niczego zmieniać w swojej diecie. Uważam, że należy ją przeczytać choćby tylko po to, by dłużej nie żyć już w nieświadomości…




Na zachętę podaję za autorką przepis (odrobinę zmodyfikowany) na danie jakie akurat dziś wylądowało na naszym stole. Przepyszny był również kurczak ze szpinakiem, ale jako że nie mam zdjęć (kurczak został pochłonięty już wczoraj) nie będę podawać przepisu.





NUGETSY Z SURÓWKĄ Z CZERWONEJ KAPUSTY

Nugetsy (porcja na 2 osoby):

2 filety z kurczaka
płatki kukurydziane
pieprz ziołowy
chrzan (tarty lub ze słoiczka)
jajko

Umytego kurczaka pokroić na paski, bądź w dużą kostkę, przyprawić pieprzem ziołowym i posmarować chrzanem. Odstawić do lodówki na 2 h. Po tym czasie obtoczyć kawałki kurczaka roztrzepanym jajku i pokruszonych płatkach kukurydzianych. Piec porozkładane na blasze wyłożonej papierem do pieczenia w 200st C ok. 20 min.

Sos: (mój własny dodatek)

mały jogurt naturalny
odrobina majonezu
czubryca
pieprz
odrobina soli morskiej
zmiażdżony ząbek czosnku

Składniki wymieszać, podawać w osobnym naczynku do maczania nugetsów.

Surówka z czerwonej kapusty

pół główki czerwonej kapusty
duża czerwona cebula
1 marchewka
jogurt grecki
pieprz
łyżka oliwy/oleju
2 łyżeczki chrzanu
Kapustę i cebulę drobno posiekać. Nasolić i na 10 min zostawić, by puściła sok. Odcisnąć. Dodać drobno utartą marchewkę, olej, pieprz, olej, chrzan i jogurt. Ewentualnie odrobinę dosolić solą morską. Schłodzić.

A na śniadanie do pracy proponuję:

SAŁATKA Z TWAROŻKIEM WIEJSKIM

1 serek wiejski
1 jajko ugotowane na twardo i pokrojone w kosteczkę
kilka rzodkiewek pokrojonych w plasterki
natka pietruszki
pieprz
czubryca

Składniki wymieszać. Schować do lodówki. W pracy spałaszować z kromką pieczywa razowego.

Cud, miód i malina……
Smacznego!






P.S. Bardzo dziękuję mojej kochanej Oli, dzięki której moje „spotkanie” z w/w książką było w ogóle możliwe…

2 komentarze:

  1. pięknie tutaj u Ciebie:) a zdjęcia jakie ładne! zachęciłaś mnie do tej książki:))) pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  2. Zapraszam do zabawy blogowej:))
    buziaki!

    OdpowiedzUsuń